Wstęp

Są różne techniki wspomagania pracy organizmu, których stosowanie powoduje powrót do zdrowia, do równowagi.

Z praktyki zaobserwowałam, że najskuteczniejszą z nich, nie umniejszając ważności pozostałych metod, które w jakimś stopniu wzajemnie się ze sobą zazębiają, jest refleksologia, moim zdaniem, szczególnie refleksologia twarzy i głowy. Ci z Was, którzy ją praktykują, wiedzą, że dobrze jest, jak zabieg wykonuje na nas druga osoba. Nie zawsze jest to możliwe.

Niedawno ukazała się pozycja pt. „Kod uzdrawiania” Aleksandra Loyd’a i Bena Johnson’a zawierająca opis metody, którą można sobie samemu zaaplikować, a efekty są w pewnym obszarze porównywalne z refleksologią twarzy. Dlatego też pomyślałam, że warto Wam zasygnalizować pojawienie się nowej techniki, chociaż dla niektórych z Was, być może, nie jest to nic nowego.

Nasze ciało a przyczyna powstawania chorób

Nasze ciało fizyczne składa się z miliardów komórek, które łączą się w tkanki, różnego rodzaju narządy i układy. Zasilane jest ono płynami tkankowymi takimi jak krew i limfa oraz energią, płynącą niematerialnymi kanałami, potrzebną do uruchomienia tej misternej machiny, zwanej człowiekiem. Oczywiście jest to mocne uproszczenie.

W dawnych czasach, gdy byliśmy bezbronni wobec natury, skazani na walkę o przetrwanie, wytworzyła się w nas reakcja samozachowawcza związana ze zwiększeniem poziomu kortyzolu i adrenaliny, polegająca na walce lub ucieczce, trwająca praktycznie przez całe życie.

Reakcja ta mobilizuje cały organizm, przekierowuje krew z układu trawiennego, immunologicznego i innych nieistotnych w chwili zagrożenia organów do naszych kończyn, abyśmy mogli walczyć lub uciec. Czyli robi wszystko, aby przeżyć. Reakcja ta pozostała w nas do dnia dzisiejszego i jak dawniej ratuje nam życie, gdy wymagają tego okoliczności.

Stres, bo tak nazywamy ten stan, powinien po zakończeniu akcji ratunkowej zostać rozładowany. W przeciwnym wypadku, jak sami wiemy, powstaje chaos w organizmie. Cały czas jesteśmy zmobilizowani do walki o przetrwanie, mimo iż jest to nie potrzebne, a reszta układów i organów nadal nie pracuje lub pracuje „na pół gwizdka”. Ten stan jest patologiczny i owocuje w pierwszej kolejności zablokowaniem prawidłowego przepływu energii życiowej, następnie rozchwianiem pracy organizmu a w konsekwencji różnymi chorobami, czasami śmiertelnymi.

Zatem, aby normalnie, w zdrowiu funkcjonować, musimy nauczyć się rozładowywać stres. Nasze ciało ma wykształcony mechanizm radzenia sobie ze stresem. Jest to układ trzech gruczołów wydzielania wewnętrznego: podwzgórze, przysadka mózgowa i nadnercza, które w czasie zagrożenia produkują odpowiednie hormony.

Przysadka mózgowa jest centrum pośredniczącym w wydzielaniu hormonów do krwioobiegu. Podwzgórze połączone jest z układem limbicznym – ośrodkami emocjonalnymi w mózgu. Ma ono połączenie nerwowe z każdą częścią mózgu, a z resztą organizmu łączy się dzięki hormonom, produkowanym przez siebie i uwalnianym przez przysadkę. Funkcje, które kontroluje podwzgórze to między innymi:
- ciśnienie tętnicze krwi,
- temperatura ciała,
- funkcjonowanie nerek i odczuwanie pragnienia,
- kurczliwość macicy,
- produkcja mleka w piersiach, hormonu wzrostu, hormonów tarczycy,
- popędy emocjonalne,
- pracę nadnerczy,
- funkcjonowanie organów płciowych.

Możemy sobie wyobrazić, że z fizjologicznego punktu widzenia, efekty stresu powodują zmiany we wszystkich wymienionych wyżej reakcjach ciała.

Poziom stresu w organizmie mierzymy, albo poprzez poziom hormonów stresu we krwi (kortyzol i adrenalina), albo poprzez pomiar rytmu zatokowego (HRV) – metoda opisana w książce „Kod uzdrawiania” Aleksandra Loyd’a i Bena Johnson’a. To ostatnie badanie odzwierciedla równowagę w autonomicznym układzie nerwowym. Równowaga w tym układzie pozwala na rozwój i uzdrawianie, które składają się na zdrowie, podczas gdy brak równowagi, czyli stres, prowadzi do chorób i pogorszenia stanu zdrowia.

Po zakończeniu akcji ratunkowej podwzgórze, przysadka mózgowa i nadnercza powinny wrócić do stanu przedzagrożeniowego. Jednak, bardzo często tak się nie dzieje. Musimy sobie pomagać inaczej, jeśli nie chcemy chorować.

Wspaniałym narzędziem do usuwania z organizmu stresu i jego skutków jest refleksologia twarzy i głowy oraz niedawno poznana przeze mnie technika zwana kodami uzdrawiania.

Refleksologia twarzy i głowy

Refleksologia twarzy i głowy, to praca opuszkami paluszków na zakończeniach kanałów energetycznych lub w ich okolicach, różnymi technikami, na twarzy i głowie, opracowana i zestawiona w obecnej formie przez Andrzeja Bratko (Polski Instytut Refleksologii). Wykorzystane tu zostały mapy refleksów twarzy, opracowane przez profesora Dien Cham z Uniwersytetu w Hanoi, Andrzeja Bratko oraz wiedza o kanałach energetycznych, zaczerpnięta z pradawnej wiedzy „medycznej”.

W trakcie zabiegu refleksologii twarzy, podobnie jak przy stopach czy dłoniach, pobudzamy całe ciało do pracy. Dzięki tego typu zabiegowi uzyskujemy znaczne wyciszenie emocjonalne, bardzo często uśmierzenie bólu i powrót organizmu do równowagi zarówno fizycznej jak i psychicznej. Jest to oczywiście kwestia czasu.

Często w trakcie tego typu zbiegu, „wydostają” się z nas na zewnątrz, zastarzałe emocje, niechciane uczucia, które kiedyś, aby się od nich uwolnić, zepchnęliśmy w otchłań naszej duszy, albo tak zwane „bóle fantomowe”, bóle nieprawdziwe dzisiaj, ale takie, które odcisnęły się piętnem w strukturach naszego ciała kiedyś. Te nierealne, jakby się wydawało, zamierzchłe wrażenia, powodują w nas różnego rodzaju problemy zdrowotne lub też inne egzystencjalne.

Ważne jest to, że dzisiaj możemy się od nich i skutków, które powodują uwolnić. Narzędzie do tego mamy w naszych rękach, we własnych paluszkach.

Reasumując, dzięki refleksologii twarzy i głowy, usuwany jest stres patologiczny z komórek i tkanek naszego organizmu, czyli zarzewie naszych wszystkich problemów.

"Kod uzdrawiania" autorstwa Aleksandra Loyd'a i Bena Johnson'a

Kod uzdrawiania jest to metoda zapisana pismem automatycznym przez Aleksandra Loyd’a, która ma służyć pomocą przy powrocie do równowagi zarówno fizycznej jak i psychicznej, poprzez usuwanie z komórek organizmu tak zwanego stresu komórkowego. Zdaniem autora jest on przyczyną nie tylko problemów zdrowotnych, ale także różnego typu niepowodzeń w życiu.

Według wyników badań zawartych w jego opracowaniu, stres ten jest często nieuświadomiony. Powoduje, że działamy w sposób dla nas zupełnie nielogiczny i sprzeczny z naszymi poglądami, naszą chęcią czy potrzebą.

Metoda ta polega na:

- w części fizycznej, wykonaniu układów dłoni nad twarzą i na twarzy w określony sposób, odpowiedniej kolejności, i z określoną częstotliwością,

- a w części umysłowej czy emocjonalnej, na odnalezieniu naszych ewentualnych zastarzałych problemów i odczuć oraz przekazaniu ich za pośrednictwem modlitwy do naszych „centrów uzdrawiania”, poprzez które uzdrawiająca energia z naszych paluszków rozchodzi się po całym organizmie.

Wykorzystuje ona, znane i rozpracowywane również w zabiegu rfleksologii twarzy, ośrodki (najważniejsze centra kontroli w każdej komórce w naszym organizmie):

grzbiet nosa - miejsce, gdzie nos przechodzi w czoło – działa na przysadkę mózgową (kontroluje najistotniejsze procesy hormonalne w ciele), oraz szyszynkę,

jabłko Adama, tu refleksologia pracuje z tyłu na obszarze okołokręgosłupowym, działa na przysadkę mózgową, rdzeń kręgowy i centralny układ nerwowy,

szczęki - końcowy obszar żuchwy, działa na reagujący automatycznie, emocjonalny mózg, w tym ciało migdałowate i hipokamp oraz rdzeń kręgowy i centralny układ nerwowy,

skronie, działa na wyższe funkcje lewej i prawej półkuli oraz podwzgórze,

na które kierowana jest energia płynącą z czakr dłoniowych i palcowych naszych dłoni, ułożonych tak, że tworzą jakby światłowód. Palce albo są oddalone od  kolejnych ośrodków o 5 do 7,5 cm, wyjątek stanowi tu punkt skroniowy gdzie odległość wynosi 1,5 cm - są to układy podstawowe, albo dłonie układamy na twarzy tak, aby wszystkie paluszki były skierowane na centra (są to układy dodatkowe).

Autor zaleca stosowanie kodów trzy razy dziennie, przy czym sesja trwa około 10 minut. Układy wykonywać należy w podanej wyżej kolejności. Pomiędzy układami podstawowymi, korzystamy z układów dodatkowych. Po ułożeniu dłoni na wysokości jabłka Adama nie ma układu dodatkowego.

Przed wykonaniem ww. układów dłoni, należy zastanowić się, z jakim problemem chcemy walczyć, a następnie skorzystać z przygotowanej przez autora modlitwy, która podana jest w ww. książce.

Centra uzdrawiania pobudzają system uzdrawiania energią, który działa podobnie jak układ immunologiczny. Zamiast zabijać wirusy i bakterie, działa on na wspomnienia związane z problemem, jaki dana osoba stara się rozwiązać. Wykorzystując energię o pozytywnych, uzdrawiających częstotliwościach, neutralizuje on negatywne, szkodliwe częstotliwości i zastępuje je zdrowymi.

Kiedy destrukcyjne częstotliwości zanikają, wspomnienie wchodzi w rezonans ze zdrową energią, a ta przyczynia się do uzdrawiania komórek, narządów i układów, na które oddziałuje.

Z grubsza, tak wygląda nowa technika, którą można sobie samemu aplikować i czekać na efekty, które wcześniej czy później się pojawią. Sama ze swojej praktyki mogę potwierdzić, że skuteczność działania kodów uzdrawiania jest bardzo duża.  I warto z niej skorzystać. 

Zainteresowanych zgłębieniem tematu zapraszam do księgarni po dostępną obecnie pozycję pt. „Kod uzdrawiania” autorstwa Aleksandra Loyd’a i Bena Johnson’a.

Porównanie obu metod

Jak widzimy, wiele wspólnego ze znaną nam refleksologią twarzy i głowy, ma nowa technika. Podstawowo, obydwie usuwają stres komórkowy, fizjologiczny, uwalniając nas, nasze ciało i duszę od niechcianych, czasami dawno zapomnianych przeżyć, fałszywych przekonań i niezdrowych uczuć, powodujących w organizmie blokady w przepływie energii, a w konsekwencji choroby i śmierć.

Czyli ogólnie rzecz biorąc, rozprawiają się z przyczyną wszelkiego typu problemów zarówno zdrowotnych jak i egzystencjalnych u samych podstaw.

Różnice w zabiegach:

1.  Kod uzdrawiania wymaga od nas pracy nad określonym problemem, który chcemy uzdrowić (chociaż z mojej praktyki wynika, że sama praca tylko nad stroną fizyczną zagadnienia daje pozytywne efekty).

Refleksologia twarzy i głowy nie. To właśnie ona sama wyciąga na wierzch niechciane uczucia, czasami dawno zapomniane, różnego rodzaju reminiscencje z przeszłości, czasami zupełnie nieuświadomione oraz fantomowe bóle, które dzisiaj tak naprawdę nie istnieją, ale utrudniają prawidłową pracę naszego ciała i jeśli pozwolimy im zaistnieć w pełnej gamie ówczesnych odczuć i przeżyć uwalniamy się od nich na zawsze. Mogę coś na ten temat powiedzieć bo sama nie raz to przeżywałam.

2.  Kod uzdrawiania można wykonywać również dla innej osoby i uzyskiwane efekty są często dużo większe niż, gdy wykonujemy zabieg tylko dla siebie.

Refleksologia twarzy i głowy nie. Jest to zabieg, który wykonuje się na konkretnej osobie i tylko dla niej.

3.  Kod uzdrawiania wykonujemy sami na sobie, a zabieg refleksologii twarzy wymaga specjalisty w tej dziedzinie. Wprawdzie można go robić sobie samemu, ale jest to niewygodne i zdecydowanie przyjemniej jest, gdy ktoś życzliwie i fachowo się nami zajmie.

Nie da się ukryć, że jeśli będziemy konsekwentnie dążyć do usunięcia stresu z komórek naszego ciała, niezależnie, którą metodą, mamy dużą szansę na oczyszczenie się ze wszystkich blokujących i ograniczających nas nienamacalnych podstaw naszych problemów. Czyli otwieramy sobie drogę do wymarzonego celu, który będziemy mogli realizować z radością w niedalekiej przyszłości.

Obydwie metody można uznać za epokowe odkrycia. Trzeba je tylko wprowadzić w życie i być konsekwentnym w swoich działaniach. A więc, do dzieła. Powodzenia.

Dyplomowany refleksolog Urszula Mazurkiewicz