Jak już pisałam w artykule „Energetyka ciała” jedną z bardzo skutecznych metod w odzyskiwaniu zakłóconej równowagi organizmu czyli powrocie do zdrowia jest refleksologia we wszystkich swych odmianach: refleksologia stóp, refleksologia twarzy i głowy oraz refleksologia dłoni.

Przeprowadzenie takiego zabiegu pobudza całe ciało do pracy. Uwalniane są złogi fizyczne, psychiczne czy emocjonalne, usuwane toksyny, wypchnięte na zewnątrz zostają zastarzałe, niechciane kiedyś emocje czy zapomniane uczucia lub bóle, które odcisnęły się kiedyś piętnem, w postaci choroby w naszym ciele. Po zabiegu, lub po serii zabiegów, pacjent uzyskuje znaczne wyciszenie emocjonalne, uśmierzenie bólu, lepsze samopoczucie, poprawę zdrowia.

Reakcje towarzyszące zabiegom są bardzo różne. Osoby, z którymi pracujemy, zaczynają dużo mówić, płaczą, śmieją się, krzyczą, ich ciałem potrząsają konwulsje uwalniającej się dotychczas zablokowanej energii, chwilami zapadają w drzemkę, ciało rozluźnia się, oddech uspokaja i wstają po zabiegu dużo „lżejsi”. Ich nogi są znacznie zgrabniejsze, twarz „świetlista”, uśmiechnięta, a ciało nabiera życia i chętnie umawiają się na następne spotkanie.

A jak to wygląda z punktu widzenia refleksologa?

Siadając do przeprowadzenia zabiegu jesteśmy świadomi, że pola energetyczne otaczające nas i osobę, z którą pracujemy, przenikają się nawzajem i wygląda to tak, jakbyśmy byli jedną bryłą. Po przeprowadzonym zabiegu, rozstajemy się z pacjentem i nasze aury również się rozłączają. I nic złego się nie dzieje. Czasami tylko, po zabiegu albo już w trakcie, czujemy się tak, jakby uchodziło (uszło) z nas życie. Okazuje się, że wskutek pracy z tą osobą tracimy (straciliśmy) dużo energii.

Dzieje się tak wtedy, gdy mamy do czynienia albo z osobą bardzo schorowaną, nie mogącą samodzielnie pobierać energii z Kosmosu i z Ziemi, albo z tak zwanym wampirem energetycznym, czyli pasożytem, który ściąga łatwą do zaabsorbowania energię bezpośrednio z drugiego człowieka, temu, nie chce się po prostu pracować.
Ale to nie wszystko. Aby nastąpiło takie załamanie w naszym organizmie, my sami musimy być albo w słabej kondycji fizycznej, psychicznej lub emocjonalnej, albo z jakichś przyczyn odcięci od możliwości pobierania energii z zewnątrz.

Dlatego siadając do przeprowadzania zabiegu:

- po pierwsze, powinniśmy być wypoczęci, rozluźnieni, „wolni” od stresów, a problemy, które każdy z nas przecież ma, należy zostawić za drzwiami,

- po drugie, my sami powinniśmy otworzyć się na pobór energii z zewnątrz.

Prawidłowy przepływ energii w trakcie zabiegu

Każdy z nas refleksologów ma swoje doświadczenia, i jeżeli macie własne sposoby na ustrzeżenie się przed utratą energii w trakcie prowadzenia zabiegu, nie chcę zmieniać czegokolwiek. Jednak  dla zainteresowanych poniżej podaję kilka wskazówek, z których możemy bez problemu skorzystać.

Co warto wiedzieć?

1. Jakie jest nasze zaangażowanie w pracę.

Już sama chęć pomocy drugiemu człowiekowi powoduje, że nasza czakra serca otwiera się i jesteśmy wspomagani energetycznie z zewnątrz.

2. Jak ukierunkować przepływ energii.

Np. ułożyć sobie „modlitwę/mantrę” stosowaną przed zabiegiem i po jego zakończeniu, ustalającą kierunek przepływu energii z zewnątrz przez czubek głowy do ziemi, a następnie przez czubek głowy do serca i dalej przez nasze dłonie do osoby z którą pracujemy.

W ten sposób:
- zabezpieczamy pacjenta przed naszą, ewentualnie „pokancerowaną” energią,
- doenergetyzujemy własny organizm,
- zabezpieczamy siebie samych przed ściągnięciem z osoby, z którą pracujemy, jej energii nieznanej nam jakości,
- użyźniamy Ziemię usuniętą z naszego organizmu energią.

3. Po wykonanym zabiegu umyć ręce w zimnej, bieżącej wodzie. W przypadku, gdy nasze ręce są lepkie, co świadczy o ściągnięciu z pacjenta energetycznych brudów, należy skorzystać ze zwykłej soli kuchennej.

4. Wieczorem dobrze jest stanąć pod prysznicem i wyobrazić sobie, jak wraz ze strugami lejącej się po nas wody zostają spłukane wszystkie energetyczne „śmieci”, które wcześniej przylgnęły.

Reasumując, przeprowadzanie zabiegów refleksologii pomaga nie tylko pacjentom, ale również i nam samym. Wiemy, że pracując paluszkami, na których znajdują się między innymi refleksy głowy, poprawiamy pracę własnego organizmu, a otwierając się na przepływ energii z zewnątrz i ustalając jej prawidłowy przepływ, uzupełniamy energetyczne braki własne. 

Cóż więcej można chcieć od pracy? Same korzyści. A więc nie miejcie już więcej obaw, zawierzcie sobie i waszym umiejętnościom, i pomagajcie innym.

dyplomowany refleksolog Urszula Mazurkiewicz